Plan na sobotę zakładał regenerację po piątkowym bieganiu.
Nikt mi jednak nie powiedział, że mam leżeć i nic nie robić.
Spokojny rodzinny spacer powinien idealnie wspomóc proces regeneracji.
Wybraliśmy się więc na light'owy trekking po okolicznych górkach.
Ruszamy z Przełęczy Salmopolskiej.
Spacer jest rodzinny (zabraliśmy z Tomkiem żony i dzieci), więc nie idziemy ostro w górę czerwonym szlakiem, tylko wybieramy boczną drogę (po prawej stronie od szlaku). Droga ta prowadzi do Wisły, i w sezonie zimowym służy amatorom do uprawiania narciarstwa biegowego.
Widoki są piękne, tempo spokojne. Wydawałoby się, że trasa prowadzi "po płaskim". Przekrój trasy (co zobaczycie na końcu) pokazał jednak, że trasa to nieustanne góry i doliny.
Za jednym z zakrętów dostrzegliśmy nasz pierwszy punkt podróży. Pod tą górą na wprost, w oddali, znajdziemy źródło Wisły.
Ekipa dziarsko rwała do przodu. Śnieg był totalnie miękki, rozmoczony słońcem, więc niestety musieliśmy iść po torach narciarskich, ale staraliśmy się ich nie zniszczyć.
Pogoda była piękna, i zaskoczyło nas, że na środku, pomiędzy torami narciarskimi, nie ma wydeptanej ścieżki. Widocznie wszyscy turyści wybierają szlak czerwony, i nikt nie zapuszcza się pieszo na tą drogę.
Cóż, my mieliśmy wyznaczony cel, i tą drogą było nam do niego dojść najłatwiej, a że zabraliśmy ze sobą młodych, to chcieliśmy im pokazać piękno górskich wycieczek bez nadmiernego wysiłku, by ich nie zniechęcić ( takie czasy - jeśli chcesz walczyć z pożerającym dziecięcy czas youtubem, to musisz iść na ustępstwa).
Idąc czerwonym szlakiem zapewne dzieciaki zrezygnowałyby po pierwszych stu metrach ostrego podejścia w górę.
Kilkadziesiąt metrów przed symbolicznym źródłem Wisły dostrzegłem łącznik, którym zamierzaliśmy wyjść w górę, i ruszyć do drugiego punktu wycieczki, czyli do Malinowskiej Skały.
Kilka metrów powyżej linii drogi (patrząc na wprost) można dostrzec linię ścieżki - łącznika, o którym myślałem.
Symboliczna tablica oznajmia nam, że spod tej skały wypływa pierwsze (jedno z trzech) źródło Wisły.
A tak prezentuje się dolina, w której Wisła rozpoczyna swój bieg.
Ekipa przysiadła w pobliżu źródła na kawę i posiłek, a ja ruszyłem na rekonesans dalszej części trasy.
Niestety łącznik był zasypany i totalnie nie przetarty, a śniegu było nawiane do kolana. Dla nas z Tomkiem byłoby to ciekawe wyzwanie, ale mając "nadbagaż" wiedziałem, ze nie uda nam się przejść tą trasą, więc sytuacja wyglądała "słabo".
Odszedłem dość daleko od całej ekipy.
Nastawiony na powrót tą samą drogą zadzwoniłem do Tomka, mówiąc mu jak się sprawy mają. Powiedziałem, że wracam, i niech już ruszają, a ja ich dogonię. Tomek jedynie rzucił "na żarty", że padło hasło, by iść w górę, i skrótem przez las wyjść szybko na szlak, ale znając go, pomyślałem, że "robi mnie w konia".
Jakież było moje zdziwienie, gdy na miejscu wcześniejszego postoju dostrzegłem jedynie ślady stóp prowadzące w górę, prostu w las.
Spodziewałem się, że dzieciaki zaczną marudzić, i ekipa ruszy drogą z powrotem, a tu czekała mnie fajna wspinaczka.
Do tej pory jestem zaskoczony, i zarazem mega zadowolony, że ekipa podjęła taką decyzję.
Wspinając się prosto na azymut przez las, bardzo szybko dotarłem do zielonego szlaku, prowadzącego z Malinowskiej Skały na Baranią Górę.
Idąc wymyślonym przeze mnie łącznikiem, dojście do tego punktu zajęłoby wiele więcej czasu.
W czasie mojej wspinaczki ekipa złapała dwa oddechy, i mogliśmy wspólnie ruszyć w stronę drugiego punktu wycieczki.
Na Malinowskiej Skale , jak zwykle, "turystów jak mrówków". Nie było więc opcji by porządnie obfotografować ten sporych rozmiarów kawał zlepieńca kwarcowego.
Wiało dość mocno (jak zawsze w tym miejscu), ale posiedzieliśmy chwilę w pobliżu. Dzieciaki miały frajdę i satysfakcję, że udało im się osiągnąć te dwa trudne dla nich cele. Fajnie było widzieć ich uśmiech, gdy siedzieli na skale i nie chcieli zejść.
Posiedzieliśmy, pojedliśmy, wypiliśmy resztę kawy z termosu, i przyszedł czas, by ruszyć w drogę powrotną.
Ostatnie zdjęcie zrobiłem na ostatnim podejściu, w drodze na Malinów.
Szlak był rozmoknięty i błotnisty, ale piękna pogoda zachęcała tłumy turystów do spaceru. Widziałem sporo poślizgów, i kilka upadków na tym fragmencie drogi.
Dzieciaki były totalnie wykończone. Ja (idąc w raczkach) częściowo holowałem, a częściowo wypychałem swojego syna do góry na tym podejściu.
Ready to Blog & Earn?
With TravelFeed, easily start your own travel blog and earn as you go. It's the smart platform for travelers who want to profit from their passion. Create a free account
Dalsza część trasy, od szczytu Malinów, to już tylko spokojne zejście do Przełęczy Salmopolskiej, skąd wyruszaliśmy.
Jako że jest to raport BfObD, to wypada wspomnieć o statystykach.
Niecałe 9 kilometrów przeszedłem w czasie ponad 2 i pół godziny, zaliczając prawie 400 metrów przewyższenia, i spalając przy tym 1123 kalorie.
Wspominałem wcześniej o lekkim początku trasy. Powyższy przekrój pokazuje pierwsze 5 kilometrów jako góry i doliny, a nie odczuliśmy tego praktycznie w ogóle.
Kolejne dwa podejścia za 5tym kilometrem to wejście na Malinowską Skałę, i podejście na Malinów. Tutaj robiłem częściowo w roli holownika, więc troszkę odczułem w nogach te dwie górki.
Don't Forget: Get Travel Health Insurance!
To make your trip a worry-free experience, TravelFeed recommends SafetyWing Nomad Insurance. It provides comprehensive health coverage while you travel, so you can focus on exploring, not the unexpected. Get a quote here
Podsumowując - spacer był przyjemny, do połowy totalnie regeneracyjny.
Ciekawe czy dzieciaki zechcą się wybrać z nami na kolejną wycieczkę?
p.s.
Nie wiem jak dzieciaki, ale Tomek wspomniał, ze następna górska wycieczka "rodzinna" nie wcześniej niż za rok ;)
Travel Resources for your trip to Poland
Recommended by TravelFeed
Flights: We recommend checking Kiwi.com to find the best and cheapest flights to Poland.
Accomodation: Explore the best places to stay in Poland on Booking.com, Agoda and Hostelworld.
Travel Insurance: Medical emergencies abroad can be pricey, but travel health insurance is not. We always use SafetyWing for affordable and reliable coverage.
Car Rental: For hassle-free car hiring, DiscoverCars is our trusted choice with a wide selection of vehicles.
Internet: Got an eSIM compatible phone? Airalo is perfect for reliable internet access during your trip. Just install it before you go, and you're set!
Day Trips & Tours: We recommend GetYourGuide for a variety of well-organized and enjoyable activities.
Travel Planner: Need a hand planning? Our free travel planner chatbot is your personal guide to Poland. Chat now.
Disclosure: Posts on TravelFeed may contain affiliate links. See affiliate disclosure.