Na nizinach szary, nijaki dzień na początku grudnia. A wystarczyło wyjść ponad 500m by świat zmienił się bajkową krainę skrzącego śniegu, słońca i błękitnego nieba. Oprócz dawki endorfin, Beskid Makowski zdradził nam swoje tajemnice. Bohaterami posta będą -  chłopiec, który patrzył w niebo, książę filantrop, sfałszowana metryka urodzenia i dwie komety. I jeszcze wyspy w morzu chmur i zaborczy Beskid Wyspowy. Sporo jak na 14km.

Na szlaku pod Lubomirem, Beskid Makowski
Na szlaku pod Lubomirem, Beskid Makowski

Plan

Trasa podyktowana programem VIII zjazdu na Kursie Przewodników Beskidzkich. Krótka, w sam raz na grudniową sobotę. Parkujemy na dużym placu przy kapliczce na Suchej w Pcimiu. Pójdziemy najpierw drogą asfaltową i stokówką, bez szlaku. Dojdziemy do żółtego szlaku pod Lubomirem. Powrót przez schronisko PTTK na Kudłaczach i uroczo nazwaną rolę (czyli przysiółek) Pcimia - Przezdupy.

Trasa wycieczki
Trasa wycieczki

Kto został w domu, niech żałuje

Dzień na Śląsku, w Zagłębiu i Krakowie był przygnębiająco szary i ponury. Na A4 jechałem na światłach przeciwmgielnych. A wystarczyło 30km od Krakowa, wyjść powyżej 600m n.p.m. by znaleźć się w bajkowo zimowej krainie. Śnieg skrzący w słońcu, błękit nieba i przyjemna temperatura. W moim przypadku tak przyjemna, że wystarczyły dwie warstwy ubrania. Kurtka przydała się jedynie w czasie postoju na Lubomirze

Na szlaku w Beskidzie Makowskim
Na szlaku w Beskidzie Makowskim
Na szlaku w Beskidzie Makowskim
Na szlaku w Beskidzie Makowskim

Odcinek naszej trasy od wyjścia powyżej zabudowań Pcimia do wejścia na grzbiet Lubomira i Łysiny to nieustające ochy i achy. I zdjęcie co 10 metrów, bo słońce trochę inaczej odbijało się od śniegu a gałęzie trochę inaczej przybielone. Taką zimową aurę w kategorii pogody na górskie wędrówki przebija tylko słoneczny, wyżowy dzień w październiku

Trzy Kopce w paśmie Łysiny i Lubomira - Beskid Makowski
Trzy Kopce w paśmie Łysiny i Lubomira - Beskid Makowski

Zaborczy Beskid Wyspowy

Cała nasza dzisiejsza trasa wiodła w Beskidzie Makowskim. Jest to mało popularne, a piękne i łatwo dostępne pasmo niedaleko od Krakowa. Składa się z trzech głównych grup. Dwa równoleżnikowe pasma pomiędzy dolinami Skawy i Raby:

Trzecią grupą jest nasze dzisiejsze pasmo Łysiny i Lubomira, ciągnące się południkowo, po prawej, wschodniej stronie doliny Raby, od Kasinki Małej po Myślenice.

Trzy Kopce w paśmie Łysiny i Lubomira - Beskid Makowski
Trzy Kopce w paśmie Łysiny i Lubomira - Beskid Makowski

To pasmo pada ofiarą zaborczości Beskidu Wyspowego. Według podziału geograficznego prof. J. Kondrackiego (1968r) oraz tzw. podziału turystycznego, Łysina i Lubomir zostały zaanektowane do Beskidu Wyspowego. Zwolennikom takiego podziału zdaje się nie przeszkadzać fakt, że Lubomir (904m n.p.m.) jest w Koronie Gór Polski jako najwyższy szczyt Beskidu Makowskiego (poprawnie, według obecnie obowiązującego podziału fizyczno-geograficznego z 2018r). 

Łysina w paśmie Łysiny i Lubomira - Beskid Makowski
Łysina w paśmie Łysiny i Lubomira - Beskid Makowski

W czasie całej naszej wędrówki widzieliśmy znaki szlakowe obwieszczające, że idziemy... Głównym Szlakiem Beskidu Wyspowego. Również tabliczki szczytowe (Trzy Kopce, Lubomir, Łysina) deklarowały przynależność do B. Wyspowego. Ostatnia z wymienionych gór znalazła się nawet w.... Beskidzie Myślenickim (a takowy nie istniej wg oficjalnych podziałów).

Główny Szlak Beskidu Wyspowego w Beskidzie Makowskim
Główny Szlak Beskidu Wyspowego w Beskidzie Makowskim

Ja w tym poście i konsekwentnie w całym moim blogu będę bronił pokrzywdzonego Beskidu Makowskiego i jego integralności terytorialnej! A Beskid Wyspowy na naszej trasie był - z morza mgieł nad Wiśniową wyłoniły się wyspy pasma Cietnia.

Pasmo Cietnia (po lewej - Grodzisko, po prawej zbocze samego Cietnia) w Beskidzie Wyspowym widziane spod Lubomira w Beskidzie Makowskim.
Pasmo Cietnia (po lewej - Grodzisko, po prawej zbocze samego Cietnia) w Beskidzie Wyspowym widziane spod Lubomira w Beskidzie Makowskim.
Autor na Lubomirze. Wbrew tabliczce - na najwyższym szczycie Beskidu Makowskiego!
Autor na Lubomirze. Wbrew tabliczce - na najwyższym szczycie Beskidu Makowskiego!

Chłopiec, który patrzył w niebo

Na szczycie Lubomira znajduje się Obserwatorium Astronomiczne. Obecny budynek stoi od 2007 roku. Możliwe jest zwiedzanie (zimą pokazy odbywają się tylko w słoneczne niedziele - patrz strona Obserwatorium). Obserwatorium ma swoją niezmiernie ciekawą historię.

Obserwatorium Astronomiczne na Lubomirze
Obserwatorium Astronomiczne na Lubomirze

w 1921r. Krakowskie Obserwatorium Astronomiczne, pod kierunkiem prof. Tadeusza Banachiewicza, rozpoczęło projekt budowy placówki poza miastem, tak aby smog oraz światła nie przeszkadzały w patrzeniu w gwiazdy. Wybór padł na Łysinę, oddaloną o 33km od Krakowa. Teren na szczycie należał do księcia Kazimierza Lubomirskiego, który miał tam domek myśliwski. Książe wykazał się gestem i podarował budynek oraz przyległe 10ha astronomom. W ten sposób w 1922 roku powstało Obserwatorium Astronomiczne. W II Rzeczypospolitej było to jedno z 2 obserwatoriów w  górach - drugie było na szczycie Pop Iwan (2022m - pasmo Czarnohory, obecnie Ukraina). Obserwatorium mieściło się w drewnianym budynku, nie miało prądu i nie było podłączone do telefonu.

Gest księcia został doceniony - w 1932r geografowie zmienili nazwę szczytu na Lubomir (a Łysina została "przeniesiona" trochę niżej, 891m).

Szczyt Lubomira - u stóp drewnianej budki znajdują się fundamenty przedwojennego obserwatorium.
Szczyt Lubomira - u stóp drewnianej budki znajdują się fundamenty przedwojennego obserwatorium.

W Obserwatorium umieszczono dwa teleskopy, o średnicy 136 i 76mm. Potem dokupiono lunetę Merza o średnicy 115mm i 46-krotnym powiększeniu. Inwestycja szybka okazała się strzałem w dziesiątkę. 3 kwietnia 1925r. Lucjan Orkisz, kierownik placówki, dokonał odkrycia komety nazwanej później C/1925 G1 Orkisz. Była to pierwsza kometa odkryta przez Polaka. Kometa ta pojawiła się "niedaleko" Ziemi na krótko i zniknęła. Jej orbita jest hiperbolą, więc już nigdy do nas nie wróci.

Ciekawostka - rodzice Lucjana sfałszowali jego metrykę urodzenia. Urodził się on w 1899 roku, ale dla władz austriackich zaczął istnieć dopiero od 1900r. Taka praktyka była stosowana w Galicji w stosunku do synów, by opóźnić pobór do wojska.

Obserwatorium na Lubomirze przed wojną. Źródło: https://weglowka.pl/obserwatorium/index.php/o-nas/historia-obserwatorium
Obserwatorium na Lubomirze przed wojną. Źródło: https://weglowka.pl/obserwatorium/index.php/o-nas/historia-obserwatorium

Dwa lata po odkryciu komety Orkisz, w obserwatorium zaczął pracować w roli pomocnika/gońca 16-letni Władek z Węglówki - chłopiec, który patrzył w niebo. Nie miał wykształcenia poza paroma klasami podstawówki. Ale miał marzenia i interesował się pracą astronomów. Z czasem nauczył się prowadzić obserwacje i poznał mapę nieba. Władysław Lis, bo o nim mowa, 17 lipca 1936r odkrył - gołym okiem (!) - nowy obiekt na niebie w gwiazdozbiorze Małego Lwa. Po zgłoszeniu i weryfikacji, okazało się, że "chłopiec, który patrzył w niebo" odkrył nową kometę. Tej samej obserwacji dokonali zawodowi astronomowie - w Japonii Sigeru Kaho oraz w Aszchabadzie (wtedy ZSRR) Stefan Kozik. Kometę nazwano C/1936 OI Kaho-Kozik-Lis. Ta kometa jest okresowa, następnym razem pojawi się w okolicach Ziemi za około 800 lat.

Lucjan Orkisz (po lewej) oraz Władysław Lis - odkrywcy komet z Obserwatorium na Lubomirze. Źródło: https://weglowka.pl/obserwatorium/index.php/o-nas/historia-obserwatorium
Lucjan Orkisz (po lewej) oraz Władysław Lis - odkrywcy komet z Obserwatorium na LubomirzeŹródło: https://weglowka.pl/obserwatorium/index.php/o-nas/historia-obserwatorium

Po wojnie "chłopiec, który patrzył w niebo" zdał maturę i pracował w krakowskim instytucie meteorologicznym. Komety odkryte w obserwatorium znalazły się w herbie gminy Wiśniowa (z Lubomira dojście zielonym szlakiem).

Herb Gminy Wiśniowa - św. Marcin i dwie komety
Herb Gminy Wiśniowa - św. Marcin i dwie komety

Panoramki były

Z Lubomira udaliśmy w stronę schroniska PTTK na Kudłaczach. To jedyne schronisko, do którego przeciętny turysta może dojść w ciągu jednego dnia z Krakowa.

Schronisko PTTK Kudłacze
Schronisko PTTK Kudłacze

Do schroniska, poza niewielkimi przecinkami, szliśmy w lesie. Dopiero pod schroniskiem pokazały się szersze widoki. Spod schroniska patrzymy w kierunku południowo-zachodnim. Widać m.in. Babią Górę (trzeba zejść poniżej zagrody z ulami, Królowa będzie lekko po lewej stronie).

Widok spod schroniska na Kudłaczach
Widok spod schroniska na Kudłaczach

Po ogromnej porcji racuchów z jabłkami, pora na powrót do Pcimia. Schodzimy czarnym szlakiem, drogą asfaltową. W miejscu gdzie szlak schodzi w las by dojść do centrum Pcimia, my podążamy dalej drogą. Po drodze Przezdupy ;-). To zejście jest bardzo widokowe. Patrzymy na charakterystyczny Luboń Wielki, przed nim Szczebel. W dali - Tatry Wysokie.

Widok z czarnego szlaku Kudłacze - Pcim. Na ostatnim planie Luboń Wielki (po lewej) oraz wydłużone ramię do Lubonia Małego.
Widok z czarnego szlaku Kudłacze - Pcim. Na ostatnim planie Luboń Wielki (po lewej) oraz wydłużone ramię do Lubonia Małego.