Główny Szlak Beskidzki - Etap 15: Turbacz - Skawa

Poprzedni etap był najtrudniejszy, licząc punktami GOT PTTK. Etap 15 to spacer z górki w deszczu. Po drodze trzy intrygujące pomniki i przejście zamkniętym szlakiem nad Zakopianką. A na koniec dżungla.

Plan

'Widok' ze schroniska pod Turbaczem przy śniadaniu
'Widok' ze schroniska pod Turbaczem przy śniadaniu
Trasa: Schronisko PTTK Turbacz - Skawa | mapa-turystyczna.pl

Widok z Turbacza

Poprzedniego wieczora chmury zasnuły szczyt i z planów wyjścia na zachód słońca nic nie wyszło. Rano nie było lepiej – przy śniadaniu miałem widok jak na pierwszym zdjęciu w tym artykule. No cóż, nie samymi widokami włóczykij żyje. Ruszam w mgle / mżawce. Mijam obelisk na szczycie Turbacza i dochodzę do miejsca katastrofy lotniczej z 1973r.

Szczyt Turbacza
Szczyt Turbacza

3 Pomniki

Samolot przewoził chore dziecko do szpitala w Rabce Zdrój. Oprócz pilota i pacjenta, na pokładzie była jeszcze matka chłopca. W gęstej mgle i opadach śniegu, doszło do rozbicia samolotu o zbocze Obidowca. Matka, Anna Skalińska, zginęła na miejscu, pilot doznał poważnych obrażeń kręgosłupa. Ale mały pacjent wyszedł z tego praktycznie bez szwanku. Ciekawe czy żyje do dziś – miałby ok. 55 lat.

Pomnik upamiętniający katastrofę lotniczą z 1973r
Pomnik upamiętniający katastrofę lotniczą z 1973r

W okolicach bacówki na Maciejowej zaczyna mocniej padać. Zatrzymuję się na żurek. Niestety z powodów ograniczeń COVID-owych, konsumpcja tylko na zewnątrz. Deszcz będzie jeszcze jakiś czas mi towarzyszył. Ustanie gdy zejdę do Rabki Zdrój. Po drodze mijam ciekawy pomnik upamiętniający zmarłego towarzysza fundatora. Przyjrzyjcie się dokładnie zdjęciu (czarny obelisk) i zobaczcie komu jest poświęcony!

Pomnik przy zejściu z Maciejowej do Rabki Zdrój
Pomnik przy zejściu z Maciejowej do Rabki Zdrój

Teraz czeka mnie przejście przez Rabkę Zdrój. Po kilku dniach spędzonych na szlaku, mam wrażenie, że nie pasuję do miasta. Duży plecak, ubłocone buty, kijki – to zdecydowanie nie strój ‘uzdrowiskowy’. Przestało padać, niebo zachmurzone. To dobrze – w takiej pogodzie łatwiej przejść przez miasto. Nie męczy upał na rozgrzanych chodnikach. I nie kuszą lody 😊. Robię sobie jednak przerwę na sałatkę i świeżo wyciskany sok – w schroniskach nie ma takich luksusowych potraw. Mam czas, robię kilka zdjęć. Uwagę przykuwa pomnik św. Mikołaja. Rabka Zdrój zdaje się chce rozstrzygnąć który Mikołaj jest prawdziwy – ten z Turcji, czy ten z Finlandii. Pomnik sugeruje, że żaden – prawdziwy Mikołaj jest z Rabki.

św. Mikołaj z Rabki Zdrój
św. Mikołaj z Rabki Zdrój

Zakopianka

Po przejściu miasta krótka wspinaczka na Zbójecką Górkę. To niewielkie wzgórze górujące nad ‘zakopianką’. Jeśli uświadomimy sobie, że zakopianka przebiega średniowiecznym traktem łączącym Polskę i Węgry, którym przewożono srebro i miedź, nazwa ‘Zbójecka Górka’ nabiera historycznego znaczenia. Ciekawe czy nazwa ‘Rabka’ pochodzi w takim razie od ‘rabunku’… W czasie mojej wędrówki zbójców nie ma, jest za to czarna owca. W zasadzie całe stado czarnych owiec.

Zbójecka Górka pod Rabką Zdrój
Zbójecka Górka pod Rabką Zdrój

Wspomniałem zakopiankę. W ostatnich latach w okolicach Rabki otwarto nową drogę ekspresową S7. Główny Szlak Beskidzki przecina ją, ale PTTK i GDDKiA nie mogą dość do porozumienia odnośnie oznaczenia. W efekcie PTTK postanowił… zamknąć szlak. Informuje o tym stosowna tabliczka. Powiem tak, nie po to przeszedłem tyle kilometrów by zatrzymała mnie tabliczka. Jeśli przejść nie wolno, to przechodzę niewolno. I nie mówię tutaj o przebieganiu między samochodami. Przejście przez S7 jest bezpieczne – jest wiadukt ‘starej zakopianki’ nad nową, z chodnikiem oddzielonym barierką od drogi. Dodatkowo, 500m dalej jest przejście pod ‘ekspresówką’.

Oznaczony GSB nie przekracza Zakopianki
Oznaczony GSB nie przekracza Zakopianki
Nieoznaczony GSB przekracza Zakopiankę
Nieoznaczony GSB przekracza Zakopiankę

--EDIT-- Powyższe zdjęcia i tekst aktualne w czasie pisania artykułu. W kwietniu 2021 miały miejsce prace nad oznakowaniem GSB w rejonie Zakopianki. Oznakowany szlak wiedzie wiaduketem starej DK7 nad nową S7.

Dżungla i dodatkowe kilometry

Po przejściu nad zakopianką czeka mnie ‘dżungla’. Szlak w tym miejscu jest mocno zarośnięty. Widocznie śmiałków takich ja jest niewielu 😊. Maczety nie mam, ale z przejściem sobie radzę. Teraz już tylko przejście przez pola powyżej Skawy, mojej dzisiejszej mety. Spotykam tam ciekawego wędrowca – biegacza. Biegnie na lekko (plecak wygląda na 2kg max) z celem ukończenia Głównego Szlaku Beskidzkiego w 10 dni. To oznacza średnią 50km dziennie. Dla porównania, moje 21 dni to średnia 24km/dzień. Takie bieganie jest poza moim zasięgiem, ale też mój sposób przejścia daje mi możliwość zatrzymania się, zrobienia zdjęć, przeczytania tablic informacyjnych itp. Dzięki temu sporo się dowiaduję o naszym pięknym kraju.

Szlak między Zakopianką a Skawą
Szlak między Zakopianką a Skawą

Dodatkowe kilometry wspomniane w podtytule to efekt mojego gapiostwa. Rezerwując nocleg w pensjonacie Handzlówka byłem przekonany, że jest tuż przy szlaku. Ale pomyliłem z inną agroturystyką o podobnej nazwie. W rezultacie dodałem sobie ok. 3km. Na pocieszenie królewskie łoże na nocleg

Pokój w pensjonacie Handzlówka w Skawie
Pokój w pensjonacie Handzlówka w Skawie

Główny Szlak Beskidzki - Etap 15: Turbacz - Skawa.Podsumowanie etapu:

Data: 05.08.2020
Długość: 23,5km
Suma podejść: 421m
Suma zejść: 1241m
Mój czas przejścia: 7:10h (liczę brutto, łącznie z postojami)
Szczyt dnia: Turbacz, 1310m n.p.m.
Literka - sponsor odcinka: A jak Asfalt

<<< Etap 14 ---------- Etap 16 >>>