Główny Szlak Beskidzki - Etap 7: Wisłoczek - Chyrowa

W poście przeczytacie o zdrojach, "ścianie płaczu", pustelni i niuansach pisowni przez H i CH.

Plan

Baza Namiotowa Wisłoczek
Baza Namiotowa Wisłoczek

Druga wizyta w Wisłoczku. Nocleg, bardzo wczesne śniadanie i o 5:45 jesteśmy już na trasie. Przez błota Beskidu Niskiego od Wisłoczka do Krynicy Zdrój będzie mi towarzyszył Богдан, a więc wędrówka robi się międzynarodowa. Mamy dziś do przejścia 34km i dla mnie to będzie pierwszy raz z trasą ponad 30km w górach. Poprzednia najdłuższa to 26km. Podchodzę więc do tego etapu z pewną nieśmiałością i obawą czy dam radę. Z perspektywy pisania niniejszego artykułu, wiem, że 30km to sporo, ale absolutnie w zasięgu – i to zarówno w deszczu (jak etap 7) jak i w palącym słońcu (taki będzie przedostatni etap).

Trasa: Studencka Baza Namiotowa Wisłoczek - Chyrowa | mapa-turystyczna.pl

3 Narody

Na początek szybkie 2km asfaltem z noclegu w Wisłoczku do miejsca gdzie zostawiliśmy czerwony szlak. Jest to Studencka Baza Namiotowa. Pogoda deszczowa, ale baza jest zapełniona namiotami – aż trudno przejść nie zahaczając o linki czy śledzie. Zaraz za bazą mamy przedsmak tego co będzie nas czekać, z małymi wyjątkami, przez cały dzień – błoto, błoto, błoto. Tym razem jest to błoto prawie nietknięte ludzką stopą (butem?), nie jest więc wyślizgane jak to, z którym mieliśmy do czynienia w okolicach Cisnej. Błoto tutaj jest wsysająco-wciągające. Prawie każdy krok trzeba przemyśleć. Przydają się kijki – do badania głębokości i do uzyskania dodatkowych punktów oparcia.

Z błotnistego lasu wychodzimy na mokrą łąkę, z której wchodzimy do... błotnistego lasu prowadzącego do Rymanowa Zdrój. Na jego skraju zatrzymujemy się – jest tam cerkwisko i trzy postaci wyrzeźbione w drewnie. Przedstawiają polskiego chłopa, łemkowskiego pasterza i żydowskiego karczmarza – reprezentantów trzech społeczności, które od wieków zgodnie mieszkały na ziemi Rymanowskiej (szerzej – w całym Beskidzie Niskim). Obok figur jest tabliczka z bardzo mądrym tekstem, mówiącym o tym jak „obcy” byli zarazem „swoi”. Zarówno Łemkowie jak i Żydzi różnili się od Polaków językiem, zwyczajami, religią, sposobem na życie. Rzadko dochodziło do mieszanych małżeństw, te trzy grupy żyły obok siebie. Ale nie w wrogości, a w harmonii. Potrzebowali siebie nawzajem i byli połączeni więzami ekonomicznymi.

Łemko pod Rymanowem Zdrój
Łemko pod Rymanowem Zdrój

Zdroje

Богдан wyrywa mnie z zadumy – trzeba iść, bo to dopiero początek długiego dnia. Schodzimy do Rymanowa Zdrój – śpiącej jeszcze po szaleństwach piątkowych dancingów miejscowości uzdrowiskowej. Za Rymanowem przechodzimy przez kolejne uzdrowisko – Iwonicz Zdrój. Oba miasteczka umiejętnie połączyły XIX-wieczną spuściznę z nowoczesnością. Sądząc po tabliczkach informacyjnych, wiedzą tutaj jak sięgnąć po fundusze unijne. Od Iwonicza Zdrój mamy dłuższy odcinek po asfalcie – który jest dla nas ulgą od błota. Przechodzimy przez wieś Lubatowa i rozpoczynamy wspinaczkę na Cergową – górę której 716m n.p.m. wystarcza do zdobycia tytułu Szczytu Dnia.

Mały Orzeł, Iwonicz Zdrój
Mały Orzeł, Iwonicz Zdrój

Ściana płaczu

Cergowa to góra, którą na długo zapamiętam. Niby nic, trochę ponad 700m, ale podejście od strony Lubatowej to 100m „ściany płaczu”. Bardzo, bardzo strome, na dodatek błotniste. Gdyby nie kijki, wchodziłbym na czworakach. Trzeba planować każdy krok od kamienia do korzenia, by znaleźć podparcie dla stóp. Na pokonanie 100m podejścia potrzebowałem prawie 10 minut... Żadna inna góra, łącznie z najwyższą na szlaku Babią Górą (1725m n.p.m.) nie była dla mnie tak uciążliwa. Na szczycie Cergowej jest wieża widokowa, ale szczyt jest spowity mgłą, więc nie wchodzę na górę. Zejście z drugiej strony Cergowej jest dużo łagodniejsze. Ale chyba mało uczęszczane, bo na końcu musimy się przedzierać przez gęste chaszcze. Chodzę w góry w długich spodniach, więc kończy się tylko na paru zadrapaniach na rękach. Szlak schodzi do Przełęczy Dukielskiej (a konkretnie Nowej Wsi), która jest najniższą przełęczą (500m n.p.m.) w głównym grzbiecie Karpat. Przez przełęcz przechodzi ruchliwa DK19, tzw "Trakt Węgierski", prowadząca do przejścia w Barwinku.

Wieża widokowa na szczycie Cergowej
Wieża widokowa na szczycie Cergowej

Pustelnia

Szlak skręca w prawo, w las i pod górę. Dochodzimy do pustelni św. Jana z Dukli (nie wiedziałem o istnieniu takiegoż!). Pustelnia nas nie interesuje, ale źródełko i owszem. Krystaliczna i oczywiście bardzo zimna woda uzupełnia nasze bidony. Tu pozwolę sobie na małe wtrącenie. W połowie września Głównym Szlakiem Beskidzkim szła holenderka, autorka bloga podróżniczego Budget Bucket List. W odróżnieniu od mojego, jej GSB był spontaniczny, bez zaplanowanych noclegów. Wraz z kolegą mieli namiot i niezbędny ekwipunek biwakowy. Pod pustelnią w Dukli kończył im się dzień i postanowili rozbić się tam. Chcieli zakonników po prostu zapytać, czy na terenie pustelni można rozbić namiot, a dostali pokój, ciepły prysznic i gorącą kolację – za darmo. Moja znajoma była bardzo pozytywnie zaskoczona takim ewangelicznym podejściem do wędrowców.

Pustelnia św. Jana z Dukli
Pustelnia św. Jana z Dukli

H i CH

My w Dukli byliśmy wczesnym popołudniem i oczywiście idziemy dalej, na zaplanowany nocleg do (C)Hyrowej. I tu muszę wyjaśnić o co chodzi z tą dziwaczną pisownią. Otóż, wioska nazywa się Chyrowa, ale schronisko nosi nazwę Pod Hyrową. W schronisku pracuje przemiła pani Ludmiła, Słowaczka, którą losy rzuciły w Beskid Niski. Po obfitym i pysznym obiedzie zapytałem ją skąd różnice w pisowni. I pani Ludmiła wyjaśniła, że dawniej wieś nazywała się Hyrowa, potem na mapach pojawiło się „C” i zrobiła się Chyrowa. Te dwie nazwy, wypowiedziane przez Słowaczkę, brzmiały wyraźnie różnie. Zwróciłem na to uwagę Bogdanowi – ale dla Ukraińca to była „oczywista oczywistość”. W codziennym języku polskim zatraciliśmy różnicę między CH a H. To drugie oryginalnie było wypowiadane gardłowo, z przydechem. Dla Słowaków i Ukraińców to rozróżnienie językowe ciągle istnieje, jest naturalne i mają dwie różne zgłoski. Dla znających język ukraiński pomocna będzie informacja, że H jest bardziej dźwięczne i odpowiada ukraińskiej głosce Г, natomiast CH odpowiada głosce Х. My ujednolicimy wymowę i obie zgłoski wypowiadamy tak samo, ale ‘zapomnieliśmy’ o pisowni i w efekcie uczniowie w podstawówce mają problem jak pisać. Patrząc na posty/komentarze w mediach społecznościowych, niektórym ten problem towarzyszy także w dorosłym życiu. Jak więc powinno brzmieć H? Polecam ekspercką wykładnię w wykonaniu Macieja Orłosia. Na przykładzie frazy „chamska hołota” znany prezenter telewizyjny wyjaśnia różnicę (posłuchajcie od 5:34m). Ta historia z H i CH tak mnie zafascynowała, że ‘H’ zostanie literką-sponsorem kolejnego etapu!

Widok z schroniska pod (C)Hyrową
Widok z schroniska pod (C)Hyrową

Główny Szlak Beskidzki - Etap 7: Wisłoczek - Chyrowa. Podsumowanie etapu:

Data: 20.06.2020
Długość: 31,9km
Suma podejść: 1439m
Suma zejść: 1438m
Mój czas przejścia: 10:30 (liczę brutto, łącznie z postojami)
Szczyt dnia: Cergowa 716m n.p.m.
Literka - sponsor odcinka: Z jak Zdrój

<<< Etap 6 ---------- Etap 8 >>>