TravelFeedTravelFeed Logo
Batyżowiecki Szczyt - opis wejścia drogą Kutty (IV+/V)

Batyżowiecki Szczyt - opis wejścia drogą Kutty (IV+/V)

December 2018 · 6 min read

Wspinaczka należy do sportów wysokiego ryzyka a poniższe informacje mają tylko i wyłącznie charakter informacyjny. Kategorycznie odradzam wszystkim odbywanie takich wycieczek bez wcześniejszego doświadczenia i odpowiednich umiejętności. Jest to już wycieczka o charakterze taternickim, dla osób po kursie, posiadających odpowiednie doświadczenie, bądź też dla bardziej doświadczonych turystów, którzy zdecydują się skorzystać z usług przewodnia. Wszelkie określenia zawarte w tekście typu: "łatwo", "trudno" są kwestią subiektywnego odbioru i nie mogą być traktowane jako pewnik. Coś co dla jednej osoby jest łatwe, dla drugiej niekoniecznie musi takie być.


Batyżowiecki Szczyt - droga Kutty (IV+/V)

Choć Święta zbliżają się wielkimi krokami a za oknami w większej części kraju już biało, ja wracam pamięcią do pięknej złotej polskiej jesieni. A taka długo gościła w naszym kraju w tym roku.

To była sobota, połowa września. Ostatni ciepły, można by powiedzieć, że letni dzień tej jesieni miał miejsce dokładnie dwa dni temu. Wczoraj w nocy wysoko w górach spadł śnieg. Dzisiaj do późnego popołudnia ma być bez opadów, ale im później, tym mocniejszy wiatr, dochodzący nawet do 100 km/h, a wieczorem do kompletu dojdzie jeszcze deszcz.

Wychodzimy z parkingu w Wyżnich Hagach. Chcemy załapać się jeszcze na ostatni "letni" wspin w tym roku, choć jesteśmy spóźnieni o jakieś dwa dni (wtedy aura rzeczywiście była zdecydowanie letnia, nawet w górach). Wychodząc wcześnie z rana, a właściwie jeszcze przed świtem, nie wiemy, czy wspin będzie w ogóle możliwy. Jeżeli wyżej zalega jeszcze śnieg, albo ściany są zalane wodą, to pewnie po podejściu pod drogę trzeba będzie zrezygnować z dalszych planów. Jako cel wybraliśmy południową ścianę Batyżowieckiego. Jeżeli ona nie będzie sucha, to raczej nic innego w okolicy również nie będzie.

1.jpg

Na próg Batyżowieckiej Doliny wchodzimy w pierwszych promieniach słońca. Ach, cóż za piękny widok. Tak wyczekiwane słońce zaczyna oświetlać Dolinę i okoliczne szczyty swoimi promieniami, podnosząc delikatnie temperaturę. Na północnych ścianach widać jeszcze gdzieniegdzie zalegający śnieg. Naszej ściany jeszcze nie widać. Musimy podejść wyżej, nieco w głąb doliny.

Chcemy zrobić drogę Kutty (IV+/V) - drogę uznawaną za jedną z najpiękniejszych dróg płytowych Tatr. Łącznie ok. 300 m. pięknego wspinania w litym granicie. Brzmi pięknie.

W końcu ukazuje się nam docelowa ściana. Śniegu nie widać, to dobrze. Co więcej wygląda na suchą. Jest nadzieja. Podchodzimy pod ścianę, zakładamy na siebie uprzęże, kaski i całe potrzebne do wspinania żelastwo.

Pierwszy wyciąg idzie sprawnie. Przechodzę go na drugiego i przejmuję prowadzenie. Teraz mam przed sobą kilka trudniejszych ruchów. Okazuje się, że to zaledwie trzy, cztery ruchy wycenione na IV+. Po przejściu tego miejsca piękne wspinanie czwórkowym terenem z dobrą asekuracją.

Trzeci wyciąg systemem płyt i półek, lekko diagonalnie w prawo doprowadza nas do stanowiska, za którym czeka nas kluczowy, najbardziej emocjonujący wyciąg.

Z małą dozą niepewności znowu przejmuję prowadzenie. Wiem, że za chwilę czeka mnie kluczowy fragment drogi - trawers po gładkiej płycie w lewo, do kolejnego stanowiska. Na szczęście granit w tym miejscu jest idealnie suchy. Gdyby było inaczej, moglibyśmy mieć problemy. Na trawersie są w miarę wygodne chwyty w rysie, jednak nie ma za bardzo stopni, więc nogi trzeba stawiać na tarcie. Nie ma też wielu możliwości dobrej asekuracji, dlatego chciałbym założyć jakiś pewny przelot jeszcze przed wejściem w trawers. Z jednej strony chcę go założyć jak najwyżej, z drugiej strony wiem, że muszę go przedłużyć, aby nie powstało przesztywnienie liny. Widzę idealne miejsce w rysie. Friend, taśma, ekspres. Mam przelot. Podchodzę nieco wyżej. Tu też jest dobre miejsce. Mogłem założyć przelot dopiero tutaj. Postanawiam go zdublować. Teraz już wchodzę w mniej urzeźbioną płytę, którą dochodzę do kluczowego trawersu. Ostatni przelot kilka metrów pode mną. Przede mną kilkanaście a może i kilkadziesiąt metrów trawersu z nogami na tarcie. Widzę, że na początku rysy mógłbym jeszcze coś dorzucić i tak też czynię. Siada idealnie, ale najdłuższe pętle zużyłem na przeloty poniżej. Nie chciałbym, aby tarcie liny utrudniało mi ruchy na kolejnych metrach. Postanawiam pozbyć się kilku ekspresów, przedłużam je, łącząc je ze sobą. Raczej wiele z nich już nie będzie mi potrzebnych. Ruszam w trawers.

Jedna ręka w rysie w lewo. Dołożenie drugiej. Noga. Nie ma gdzie jej postawić. Żadnego, choćby mikroskopijnego stopnia. Musi iść na tarcie. Opieram całą przednią powierzchnię mojego wspinaczkowego trzewika na tej płaskiej powierzchni granitu i obciążam. Trzyma. To samo robię z drugą nogą. Znowu lewa ręka w rysie, prawa w rysie. Przełożenie nogi jednej, drugiej. Widzę, że koniec rysy jest już blisko. Będzie łatwiej, myślę. Wrzucam nogę do rysy i wychodzę wyżej. Miało być łatwiej. Ale nie jest. Dalej czujnie. Są już stopnie, ale kończą się chwyty. Powoli, jak baletnica przesuwam się w lewo. Zakładam jakiś słabszy przelot i idę w górę, do stanowiska. Auto (auto = komenda wspinaczkowa oznaczająca koniec danego fragmentu drogi i założenie stanowiska w bezpiecznym miejscu).

Don't Forget: Get Travel Health Insurance!

To make your trip a worry-free experience, TravelFeed recommends SafetyWing Nomad Insurance. It provides comprehensive health coverage while you travel, so you can focus on exploring, not the unexpected. Get a quote here

Piękny, emocjonujący wyciąg już za mną. Technicznie nie był trudny, ale lufa pod nogami i brak dobrych stopni dostarczył wiele adrenaliny. Na pewno jeden z najbardziej imponujących i najbardziej lufiastych odcinków w Tatrach, jakie miałem okazję przejść. Podobny nieco do trawersu na Zamarłej. Rewelacja!!!


Droga Kutty - jedna z najpiękniejszych płytówek w Tatrach

Następnie idziemy jeszcze parę metrów łatwiejszym terenem i czeka nas ostatnie trudniejsze miejsce na tej drodze. Tutaj jedno piątkowe miejsce - kilka nieco bardziej siłowych ruchów żeby przewinąć się przez lekko przewieszone, płytowe zacięcie. Stąd już ciśniemy do góry jakimś trójkowym terenem. O ile cała droga faktycznie była bardzo lita, to tutaj trzeba już trochę uważać na prowadzenie liny, bo teren się kładzie i więcej tu rumoszu skalnego, który łatwo zrzucić przez nieuwagę.

Po ukończeniu drogi nie zjeżdżamy na dół, a schodzimy ładną, jedynkowo dwójkową granią. Po północnej stronie grani leży śnieg. W dodatku zaczyna coraz mocniej wiać. Po dojściu na przełęcz, wg. przewodnika WHP mieliśmy schodzić do podstawy ściany terenem ok. 0+, a więc już niemalże turystycznym. Jak to jednak na niechodzonych drogach bywa, teren okazuje się bardzo kruchy, i całą drogę asekurujemy się jeszcze na lotnej. Trzeba bardzo uważać, żeby chwyt nie został w ręce. Przebieg drogi też nie jest taż tak logiczny, jak mogłoby się wydawać. Samo zejście zajmuje nam duuużo więcej czasu, niż zakładaliśmy. W dodatku zgodnie z prognozą wiatr się wzmaga, i przy niektórych podmuchach na prawdę trzeba przytulać się do ściany, aby nie stracić równowagi. Do piargów docieramy już o zmroku w świetle czołówek. Teraz jeszcze żmudny odcinek lawirując po wielkich głazach w poszukiwaniu ścieżki zejściowej. Na parking docieramy około północy.

Travel Resources

Recommended by TravelFeed

Flights: We recommend checking Kiwi.com to find the best and cheapest flights .

Accomodation: Find great stays on Booking.com, Agoda and Hostelworld.

Travel Insurance: Medical emergencies abroad can be pricey, but travel health insurance is not. We always use SafetyWing for affordable and reliable coverage.

Transportation: Use 12go and Omio to find detailed bus and train schedules, making travel planning easier.

Car Rental: For hassle-free car hiring, DiscoverCars is our trusted choice with a wide selection of vehicles.

Internet: Got an eSIM compatible phone? Airalo is perfect for reliable internet access during your trip. Just install it before you go, and you're set!

Day Trips & Tours: We recommend GetYourGuide for a variety of well-organized and enjoyable activities.

Tickets: Save on entrance fees with Klook and Tiquets.

Travel Planner: Need a hand planning? Our free travel planner chatbot is your personal guide. Chat now.

Disclosure: Posts on TravelFeed may contain affiliate links. See affiliate disclosure.


Share this post

Comments

Read Next